Branża eventowa w obliczu pandemii koronawirusa: co robić?

Sektor organizacji imprez należy do tych najmocniej dotkniętych globalną paniką związaną z pandemią koronawirusa. Trudno się temu dziwić, skoro masowo odwołuje się już zaplanowane imprezy – często aż do wakacji (a mamy dopiero marzec). To ogromny problem nie tylko dla uczestników tych wydarzeń, ale także – a raczej przede wszystkim – ich organizatorów, którzy ponieśli przecież wysokie koszty i dziś nie mogą ich w żaden sposób odzyskać. Nad naszą branżą wisi obecnie jedno pytanie: co robić? Spróbujemy na nie odpowiedzieć w tym krótkim artykule.

Przenoszenie imprez

To byłby naturalny ruch, gdybyśmy tylko mogli określić, kiedy szaleństwo koronawirusowe się skończy. A tego niestety nie wiemy. Z tego też powodu zdecydowana większość eventów jest odwoływana, a nie przenoszona na inny termin. Dziś nikt nie podejmie ryzyka ponownego rezerwowania obiektu czy podpisywania umów z podwykonawcami, skoro nie sposób ocenić, czy np. w maju będzie już szansa organizowania imprez.

Warto natomiast analizować raporty medyczne i opinie autorytetów z dziedziny wirusologii, którzy – na razie nieśmiało – sugerują, że sytuacja w Europie powinna zostać opanowana do czerwca. Gdyby tak się stało, będziemy mieć jeszcze szansę na częściowe odrobienie strat i znalezienie terminów na przeniesienie odwołanych imprez.

Eventy online

Obecnie jest to najlepszy sposób na to, aby w jakimkolwiek zakresie oprzeć się kryzysowi finansowemu w branży eventowej. Dysponujemy narzędziami umożliwiającymi zorganizowanie imprez przez Internet – oczywiście w znacząco ograniczonym zakresie. Coś, co jeszcze 2-3 miesiące temu brzmiałoby absurdalnie, dziś często staje się ostatnią deską ratunku dla branży.

Tym śladem poszli już m.in. organizatorzy koncertów, którzy są wręcz w katastrofalnym położeniu. Koncert online nie zastąpi oczywiście imprezy na żywo, ale pozwoli przynajmniej podtrzymać zainteresowanie muzyką czy konkretnym artystą, dzięki czemu istnieje szansa, że np. przełożony koncert sprzeda się bardzo dobrze lub nie nastąpi lawina zwrotów biletów.

Nad organizacją eventów w formule online zastanawiają się też największe marki w naszej branży. Coraz częściej słyszymy o przenoszeniu salonów samochodowych (jak np. targi w Genewie) do sieci, w podobnym kierunku chcą pójść organizatorzy targów gier czy elektroniki.

Przeczekanie

Wiemy, że to żadna rada, bo w naszej branży jest mnóstwo firm, które nie mogą sobie pozwolić na choćby kilkumiesięczną przerwę w przychodach. Będą upadłości i zwolnienia, tego nie jesteśmy w stanie uniknąć. Jeśli jednak uda się przeczekać ten najtrudniejszy czas, to docelowo sytuacja powinna wrócić do normy. Zajmie to miesiące, bo osłabione firmy nie będą już tak chętnie inwestować w eventy. Pozostaje nam tylko liczyć na to, że skutki gospodarcze wirusa okażą się mniej dotkliwe, niż wieszczą to analitycy.